sobota, 11 marca 2017

"Król kruków" - Maggie Stiefvater

Król kruków

Maggie Stiefvater
Wydawnictwo: Uroboros


Ta książka i ja już od początku byłyśmy sobie przeznaczone. Mimo że nie mogłam się do niej dostać przez bardzo długi czas, to ze wszystkich sił próbowałam, aż w końcu, w pewnej kryzysowej sytuacji, zupełnie przez przypadek zdarzyło mi się na nią trafić. Niestety miałam tylko jedyną możliwość - czytanie na telefonie, czego moje oczy bardzo nie lubią. Czy było warto? Przekonajcie się.

Na początku muszę wspomnieć, że niezależnie od tego, co napiszę za chwilę, nie odda to w pełni wspaniałego klimatu tej książki. Nic nie jest w stanie ukazać mistycyzmu małego miasteczka w Wirginii ani magicznej atmosfery domu, w którym mieszkają same kobiety, w dodatku ze zdolnościami wróżbiarskimi. Tam właśnie żyje Blue. Wprawdzie jako jedyna w rodzinie nie posiada zdolności jasnowidzenia, ale za to potrafi sprawić, że poziom magii w jej otoczeniu gwałtownie wzrośnie. Już za młodu zostało jej przepowiedziane, że pierwszy chłopak, którego pocałuje, umrze, także, jak widać, dziewczyna musi się pilnować. Poza domem Blue stara się prowadzić normalne życie, jednak wszystko zmienia się, kiedy dostrzega ducha chłopaka, który w ciągu najbliższego roku umrze. Zaraz, moment. Przecież nie jest wróżką, więc jakim cudem mogła go zobaczyć? Dowiaduje się, że takie przypadki się zdarzają, i oznacza to, że albo go pokocha, albo zabije. Obie opcje nie brzmią zbyt obiecująco.

Równolegle poznajemy czterech chłopaków z elitarnej szkoły dla tych nastolatków, których rodzice mają portfele wypchane po brzegi pieniędzmi. Gansey, Adam, Ronan i Noah mają cztery zupełnie inne typy osobowości, a jednak los chciał, żeby połączyła ich bardzo mocna przyjaźń i wspólne pragnienie odnalezienia grobu legendarnego Glendowera. Pewnego dnia podczas poszukiwań coś płata im dziwnego figla.. Co jeśli to magia? Z tym pytaniem postanawiają udać się do osób, które na magii znają się najlepiej w miasteczku.

Jeśli w tym momencie miałabym wybrać jedną książkę młodzieżową z perfekcyjnie wykreowanymi bohaterami, definitywnie wskazałabym Króla kruków. Różnorodność i jednocześnie realne przedstawienie charakterów piątki bohaterów jest niesamowite. Każdy z nich ma swoją historię, każdego możemy zrozumieć i każdy jest na swój sposób ludzki, a to niestety coraz częściej jest zanika w książkach młodzieżowych, gdzie wszyscy są odważni, nie mając przy tym żadnych słabych stron. Całym serduszkiem pokochałam tę brygadę, a w szczególności Blue, która nie dość, że mnie nie irytowała jak większość głównych bohaterek w młodzieżówkach, to jeszcze została wykreowana jako ciepła, przyjazna osoba z poczuciem humoru, z którą ogromne chciałabym się zaprzyjaźnić!

Z zapartym tchem śledziłam fabułę, nie mogąc się od niej oderwać. Zupełnie nieoczekiwane zwroty akcji potrafiły tak bardzo namieszać w głowie, że niektóre momenty musiałam czytać po kilka razy, żeby uwierzyć w to, co właśnie się stało. Już sama w sobie fabuła jest niesamowita! Tajemnica Glendowera, poszukiwania, magia, historie z życia bohaterów przedstawiające kilka zupełnie różnych światów.. To było niesamowite. Nie żałuję ani sekundy poświęconej tej książce.

Jak już pewnie się domyślacie, Król kruków zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie i już nie mogę doczekać się sięgnięcia po następne części. Polecam tę książkę absolutnie każdemu, kto gustuje w dobrze napisanych powieściach młodzieżowych. Autorka odwaliła kawał bardzo dobrej roboty i należą jej się za to owacje na stojąco. 


Moja opinia

9/10


Chciałabym z tego miejsca ogromnie podziękować Miss Grayhall, bez której nie zaczęłabym blogować po czteromiesięcznej przerwie. Dziękuję, że tak bardzo mnie inspirujesz! ♥

8 komentarzy:

  1. Ojejku jak ja się cieszę, że pomału wszyscy powracamy na blogosferę! To bardzo przytulne miejsce, szczególnie nasze książkowe i kurczę trzeba wreszcie ruszyć te dupska i pisać, pisać i pisać! :D

    Król kruków, ach, już długo znajduje się na mojej liście, ale powiedziałam sobie teraz NIE! Ta lista jest tak cholernie długa, że zapewne książki Maggie tam utoną, więc już czeka w koszyku do wysłania :D A co, kto mi zabroni - no dobra, brak pieniędzy, ale jak je zdobędę to Król Kruków leci do mnie w pierwszej kolejności, bo coś czuje, że to będzie bardzo, ale to bardzo dobre! ♥

    Pozdrawiam cieplutko i przesyłam moc dobrej energii do dalszej blogowej pracy! :)
    http://zapachstron.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że kiedy przyjdzie lipiec, to wszyscy już w zupełności się obudzą :D Teraz jednak wszyscy mają dużo pracy i łatwo zaniechać nawet coś takiego przyjemnego jak blogowanie (przynajmniej tak to wygląda w moim odczuciu xD).
      Co do listy książek to rozumiem cię doskonale. Mam dokładnie to samo. Moja jest troszkę nieuporządkowana i panuje na niej ogromny chaos, ale powolutku, stopniowo ją przemierzam :D

      Również życzę mnóstwo energii i inspiracji! Dziękuję za komentarz ^^

      Usuń
  2. Bardzo dziękuje za shout out <3 Chyba nawzajem działamy na siebie inspirująco. Mimo, że ja na tę chwilę zakończyłam przygodę z blogowaniem z całego serduszka życzę ci zapału do pracy. Już nie mogę doczekać się następnego posta.

    Po raz drugi namówiłaś mnie do przeczytania tej książki. Tym bardziej, że mam teraz potrzebę poznania świeżych i tak jak powiedziałaś, ludzkich bohaterów. Sama na razie nie mam nic do polecenia, mogę tylko wspomnieć o moim planie reorganizacji biblioteczki.

    Trzymaj się cieplutko i pisz moja droga, pisz!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Namawiałam cię dwa razy i namówiłabym jeszcze raz! Szczególnie, że chciałabyś poznać takich właśnie bohaterów, bo oni są jednym z najogromniejszych plusów "Króla kruków".
      Mam nadzieję, że będziemy się dalej nawzajem inspirować, bo bez tego wzajemnego wsparcia nie pociągniemy długo :D
      Dziękuję za ciepłe słowa! ^^

      Usuń
  3. Fajnie, że jednak postanowiłaś dalej pisać :)
    A Króla Kruków czytałam na wakacjach i bardzo mi się podobał. Masz rację - ma wspaniały klimat. Bohaterowie byli świetnie wykreowani i w sumie to dawno już czytałam książkę z nieirytującą bohaterką (takie jednak istnieją!). Choć drugi tom jak dla mnie okazał się najgorszy. Ale i tak uwielbiam tą serię.
    Pozdrawiam :)
    http://life-ishappiness.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojejciu, straszna szkoda, że drugi tom wydał ci się gorszy :( Mam szczerą nadzieję, że ja się nie rozczaruję, ale nawet jeśli to widzę, że warto przez niego po prostu przebrnąć i kontynuować serię.
      Dziękuję za komentarz! :)

      Usuń
  4. Laska! Co cie tak długo nie było?! Nie ładnie znikać na tak długo -.- Policja proszę przyjechac na bloggera xD
    No cóż, ja tę książkę mam ogromną ochotę przeczytać od bardzo długiego czasu, jednak zawsze coś staje mi na przeszkodzie xD Ale słyszę coraz więcej zachwytów, tak więc z czegoś one musza wychodzić. i te okładki <3
    Buziaki :*
    pomiedzy-wersami.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj no wiem, no wiem, poprawię się :D Proszę nie dzwonić na policję, już wszystko będzie w porządku!!
      Okładki serii rzeczywiście są cudowne! Wprawdzie przeczytałam książkę w formie e-booka, ale już obiecałam sobie, że na mojej półce pojawi się też jej papierowe wydanie (i trzy następne części, naturalnie).
      Dziękuję bardzo za komentarz! ^^

      Usuń